Kryzys finansowy 2008 roku, związany z pęknięciem bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości, przyniósł globalną świadomość bankructwa systemu organizującego ekonomię świata. Widzimy jego ideową pustkę i faktyczne katastrofy spowodowane przez bezlitosną logikę pracującego pieniądza, a w zasadzie instrumentów finansowych. Krach pokazał, że poziom życia większości ludzi nawet w północnej – wyraźnie uprzywilejowanej – części globu spada, dochody z pracy nie mają szans osiągnąć pułapu dochodów z kapitału (Piketty), co sprawia, że nierówności rosną, a nie maleją. Młodzi mieszkańcy sytego Zachodu mają świadomość, że nie osiągną statusu ekonomicznego swoich rodziców. Frustracja rodzi lęki i nastroje ksenofobiczne. W południowych częściach globu trwają wojny, polityczne i klimatyczne, a miliony ludzi są dotknięte głodem. Świat wydaje się trząść w posadach, choć zaledwie niecałe trzydzieści lat temu Francis Fukuyama ogłosił koniec historii. Wraz z upadkiem żelaznej kurtyny wieścił zwycięstwo demokracji liberalnej i wolnego rynku jako kulminacji historii, najlepszego z możliwych systemów. Dzisiaj, gdy codzienne doniesienia mówią nam o biedzie, wojnie i śmierci, a do władzy dochodzą grupy, partie i jednostki budujące swój kapitał na niechęci i wykluczeniu, siejące nienawiść, powraca pytanie, o kierunek, w jakim zdążamy.
W tym numerze „Autoportretu” patrzymy na kapitalizm bez magicznej mgiełki i pytamy o siłę przetworzenia wszelkich relacji, w tym przestrzennych, przez system, którego dominującą cechą jest mechanizm „wydobywczy”, jak mówi Saskia Sassen w publikowanym w tym numerze wywiadzie. Nie możemy już dalej śnić.
Po blisko trzech dekadach od głębokiej zmiany politycznej przyglądamy się, w jaki sposób transformacja ustrojowa zmieniła przestrzeń zarówno fizyczną, jak i społeczną. Mapujemy zmiany w architekturze, które są wyrazem przekształcenia stosunków pracy i stylów życia, w momencie, w którym trudno już mówić, że ten system dał nam wolność. Nie widzimy lat 90. jako modnego sztafażu podszytego perwersją duchologii. Dotyka nas ciężar tej zmiany. Dotyka, a nawet przytłacza, a jego pierwociny nie wydają nam się niewinne. Ten numer jest historyczny, polityczny, ale chyba też najbardziej ze wszystkich dotychczasowych wydań „Autoportretu” odnosi się do współczesności. Z poczuciem bezsilności zajmujemy się przestrzenią i architekturą w momencie, który wydaje się schyłkiem pewnej konstrukcji świata. Nie wiadomo, co nadchodzi, ale nie możemy udawać, że nic się nie zmieniło…
Numer poświęcony transformacji powstawał równolegle z wystawą Wreszcie we własnym domu. Dom polski w transformacji, która zostanie pokazana w ramach 8. edycji festiwalu Warszawa w Budowie organizowanego przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Muzeum Warszawy we współpracy z Instytutem Architektury. Członkinie redakcji – Marta Karpińska i Dorota Leśniak‑Rychlak – są równocześnie kuratorkami wystawy, a „Autoportret” daje szerokie tło dla analiz przekształceń polskiego domu pokazanych na wystawie. Stąd też znaczny udział w numerze materiałów wizualnych pochodzących z poszczególnych prezentacji wystawy.
Redakcja