Polonia Noviter Reperta. Mapy: definiowanie siebie i świata w XVI wieku
GLOBUS PROFESORA BROŻKA
Jan Brożek, siedemnastowieczny matematyk i astronom, podarował swojej uczelni, Akademii Krakowskiej, złoty globus. Brożek zapewne nie przypuszczał, że jego dar kilka wieków później stanie się jedną z głównych atrakcji Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Globus Jagielloński, bo tak się go dziś nazywa, został wykonany w północnych Włoszech lub we Francji ok. 1510 roku. Jest jednym spośród trzech najstarszych globusów i najwcześniejszym, na którym zaznaczono wyspę określoną jako America noviter reperta („nowoodkryta Ameryka”). Wprawdzie inskrypcja America noviter reperta odnosi się do lądu znajdującego się mniej więcej w rejonie dzisiejszego Madagaskaru, ale kontynent odkryty przez Krzysztofa Kolumba też został wyrysowany i określony jako Mondus novus. Jego część stanowi między innymi Terra de Brazil i Terra Sanctae Crucis na terenie dzisiejszej Argentyny. Na Globus Jagielloński duży wpływ, choć może nie bezpośredni, miała mapa niemieckiego kartografa Martina Waldseemüllera (ok. 1470–1475–ok. 1518–1521), zatytułowana Kosmografia powszechna i wydana wraz z jego dziełem Wprowadzenie do kosmografii w 1507 roku. Waldseemüller określił nowy kontynent mianem Ameryki, oddając hołd znanemu podróżnikowi i humaniście Amerigowi Vespucciemu. Sukces Kosmografii przyczynił się do upowszechnienia tej nazwy.
Kształt Ameryki przedstawionej na tej mapie znacznie odbiega od naszych o niej wyobrażeń, ukształtowanych pod wpływem współczesnej kartografii. Jest ona wąskim, dwuczęściowym pasem ziemi ciągnącym się wzdłuż osi północ–południe. Niemiecki kartograf ma pewne wyobrażenie o jej wschodnich wybrzeżach i Karaibach, ale rysując zachodnią część Ameryki, dziś zwanej Południową, przyznaje się do swojej niewiedzy. Widnieje tam napis: Incognita – „Nieznane”. Mapa tego kontynentu jest oparta na jeszcze bardzo niekompletnych danych i w rezultacie po części fantastyczna. Inaczej jest, kiedy popatrzymy na Europę. Bez trudu rozpoznamy jej kształty i charakterystyczne miejsca: but Półwyspu Apenińskiego, Półwysep Iberyjski, Sycylię, Alpy, Ren, Rodan i Morze Północne, zwane na mapie Morzem Germańskim. Tu wiedza Waldseemüllera jest znaczna, dość dokładna i oparta na wielu już istniejących opracowaniach. Jednak mapa ta ponownie staje się nam obca, kiedy przesuniemy się na wschód kontynentu. Wprawdzie bez trudu odnajdziemy Wisłę, która wypływa z Karpat, mija Cracovię i wpada do Bałtyku niedaleko miasta Danzig, ale same Karpaty nie zataczają łuku w stronę Dunaju, tak jak to przedstawiają współczesne zdjęcia satelitarne. U Waldseemüllera ciągną się one daleko na północ, pokrywając mniej więcej tereny Lubelszczyzny i dalej Mazur. Zgodnie z tą mapą dzisiejsza wschodnia Polska, Ukraina, Litwa, Białoruś i Rosja to krainy piętrzące się wysokimi górami. Wypływają z nich tajemnicze rzeki, noszące nazwy przejęte z dzieł starożytnych, na przykład Chronon przepływający przez kraj Amazobiów, a wpadający do Bałtyku na wschód od Królewca. I choć wybrzeża Bałtyku są dość dobrze rozpoznane, obszary położone w głębi lądu wciąż pozostają terra incognita. Mapa Waldseemüllera pokazuje, w jaki sposób humaniści z południa i zachodu Europy na samym początku XVI wieku mogli sobie wyobrażać świat. Okazuje się, że kształt zarówno Ameryki, jak i Europy wschodniej pozostawał podobnie nieokreślony. Tereny państwa polsko-litewskiego były w gruncie rzeczy nieznane i podobnie jak Ameryka miały być dopiero odkryte, a właściwie – zdefiniowane. Główna różnica w definiowaniu obu terytoriów polegała na tym, że Polacy i Litwini mieli zdecydowanie większy niż rdzenni mieszkańcy Ameryki wpływ na to, w jaki sposób ich kraje zostaną opisane i narysowane na mapie.