Autorzy wstępu do wydanego stosunkowo niedawno tomu poświęconego zwrotowi przestrzennemu (spatial turn) w naukach społecznych i humanistyce z aprobatą przyjmują awans geografii z funkcji „importera” pojęć do roli ich „eksportera” i analizują, „jak geografowie wpłynęli na inne dyscypliny wiedzy oraz w jaki sposób geografia zmotywowała badaczy do myślenia przestrzennego”1. Taki bilans jest jednak trudny do sporządzenia i wystarczy rzut oka na zwrot przestrzenny w socjologii i w historii, by stwierdzić, że większość wysiłku jest tam skierowana nie na import pojęć, ale na przepisanie na nowo przestrzennych genealogii tychże dyscyplin. Przykładem może być powrót socjologów do Émile’a Durkheima, Maurice’a Halbwachsa czy Georga Simmla i ponowne odczytywanie tradycji szkoły Annales przez historyków2.

W dyskursie architektonicznym odkrywanie na nowo pojęcia przestrzeni nie było konieczne − wszak od końca XIX stulecia zajmowało ono uprzywilejowane miejsce w niemieckiej historii sztuki i architektury (August Schmarsow, Alois Riegl), estetyce (Theodor Lipps, Herman Sörgel) i krytyce sztuki (Adolf Hildebrand). Oddziaływanie tej debaty, daleko wykraczającej poza dyscypliny akademickie i poza Niemcy, zaowocowało powszechną zgodą na rozumienie przestrzeni jako istoty architektury w okresie międzywojennym. Konsensus ten został osiągnięty przez historyków sztuki i architektury, takich jak Sigfried Giedion, Nikolaus Pevsner czy Geoffrey Scott. Przyjęli go również awangardowi architekci, którzy chcieli uniknąć dziewiętnastowiecznego dylematu, z którym musieli się zmierzyć, a który trafnie oddaje tytuł wydanej w 1828 roku książki Heinricha Hübscha − In welchem Style sollen wir bauen? („W jakim stylu powinniśmy budować?”)3. Obecnie ten konsens został zerwany, a niektóre co bardziej innowacyjne propozycje na gruncie dyskursu architektonicznego i praktyki powstałe w ciągu ostatnich czterdziestu lat sformułowano wręcz przeciwko ujmowaniu architektury jako przestrzeni. Przykłady takiej postawy znajdziemy wśród architektów – od Roberta Venturiego i Denise Scott-Brown, argumentujących na rzecz „architektury raczej jako znaku, a nie jako przestrzeni”, po Rema Koolhaasa, który stwierdził, że „zawsze myślał, iż pojęcie «przestrzeni» jest zbędne”, pomimo że sam często tego terminu używał4. Począwszy od lat 60. XX wieku można również zaobserwować proces historyzacji nie tylko pojęcia przestrzeni wytworzonego przez architektoniczne awangardy z początku XX wieku, ale również dorobku działających w międzywojniu badaczy i krytyków, którzy traktowali przestrzeń jako punkt odniesienia dla wiedzy architektonicznej5.

Innymi słowy, jeżeli zwrot przestrzenny rozumiemy szeroko jako wprowadzenie pojęcia przestrzeni do dyskursu konkretnej dyscypliny wiedzy, to nie wydaje się, żeby miał wiele do zaoferowania współczesnym dyskusjom toczonym w świecie architektury. Tym niemniej stanowi on fundamentalne wyzwanie i może być ożywczym impulsem dla współczesnych badań architektonicznych, o ile tylko zostanie ujęty z uwzględnieniem jego warunków historycznych, to znaczy jako zbiór teoretycznych rozstrzygnięć dokonanych przez krytycznych myślicieli, takich jak Henri Lefebvre, Michel Foucault czy Pierre Bourdieu, w odpowiedzi na zasadnicze przekształcenia gospodarcze, polityczne, technologiczne i kulturowe, jakie dokonały się w skali globalnej w latach 60. i 70.

Wobec tych przemian Lefebvre sformułował swoją teorię produkcji przestrzeni, ogłoszoną w sześciu książkach wydanych między 1968 (Le Droit à la ville) a 1974 rokiem (La production de l’espace), które Edward Soja uznał za jeden z głównych przyczynków do „ponownego docenienia przestrzeni w nowoczesnej teorii krytycznej” (tak właśnie Soja definiował zwrot przestrzenny)6. Lefebvre proponował swoją teorię jako odpowiedź na liczne zjawiska: wyłonienie się „biurokratycznego społeczeństwa kontrolowanej konsumpcji”, kryzys marksizmu i rozczarowanie państwowym socjalizmem oraz instytucjonalizację myśli krytycznej − w tym krytycznej urbanistyki − w procesie zarządzanej przez państwo działalności planistycznej. Jednocześnie jego publikacje wpisały się w rewizję ruchu nowoczesnego, a ściślej rzecz ujmując, w krytykę tego, co Lefebvre uznawał za modernistyczne rozumienie przestrzeni. Jego opis „odkrycia przestrzeni” dokonanego przez architektów z początku XX stulecia dzisiaj wydaje się charakterystyczny dla polemik z funkcjonalistyczną urbanistyką i architekturą modernistyczną toczonych w latach 60., zakwestionowanych następnie przez historiografię CIAM oraz „innych tradycji” ruchu modernistycznego7. Dokonane przez Lefebvre’a przypisanie architekturze modernistycznej „abstrakcyjnego” rozumienia przestrzeni – jednocześnie homogenicznej i sfragmentaryzowanej, geometrycznej, wizualnej i fallicznej − nie odzwierciedlało wielości awangardowych wyobrażeń związanych z przestrzenią. Te ostatnie obejmowały przecież całe spektrum idei: od plan libre Le Corbusiera, fliessendes Raumkontinuum Gropiusa, przestrzeni izotropicznej El Lissitzkiego, poprzez rozumienie przestrzeni jako miejsca odgrodzonego – zainspirowane przez Gottfrieda Sempera, przeformułowane przez Hendrika Petrusa Berlagego i Petera Behrensa, a następnie włączone do Raumplan Adolfa Loosa; aż po pojęcie przestrzeni jako przedłużenia ciała, wprowadzone przez Augusta Schmarsowa w jego wykładach z historii architektury8.

Mimo tych ograniczeń pisma Lefebvre’a stały się ważne dla kultury architektonicznej ze względu na zawartą w nich próbę sproblematyzowania rozumienia przestrzeni jako uprzywilejowanego medium architektury. Lefebvre twierdził, że o ile architektura początku XX wieku odkryła przestrzeń, o tyle należy rozumieć owo odkrycie jako jej instrumentalizację – uznanie za środek, narzędzie i środowisko praktyk społecznych. Wiele takich form instrumentalizacji Lefebvre przestudiował w ramach badań prowadzonych od lat 40. Obejmowały one badania empiryczne związane z socjologią terenów wiejskich i miast (z naciskiem na znaczenie przestrzeni miejskiej dla struktury klasowej powojennej Francji), a także badania codziennych praktyk mieszkańców pojedynczych domów i osiedli9. Na podstawie tych doświadczeń Lefebvre sformułował pojęcie przestrzeni jako społecznie produkowanej i społecznie produktywnej.

Lefebvre’a rozumienie przestrzeni opiera się na trzech założeniach teoretycznych. Pierwsze to przejście od badań nad przestrzenią jako taką do badania procesów jej produkcji w różnych skalach: od rytmów życia codziennego po globalne procesy urbanizacji. Drugim jest uznanie wielości praktyk społecznych składających się na te procesy, obejmujących materialne praktyki przekształcania przestrzeni, praktyki jej reprezentacji oraz jej doświadczanie i przyswajanie. Trzecim wreszcie założeniem jest skupienie na sprzecznym i politycznym charakterze procesów produkcji przestrzeni. Za sprawą tych założeń powstała perspektywa badawcza niezgodna z próbami ujmowania przestrzeni jako opartej na pojedynczej uniwersalnej zasadzie. Perspektywa ta była wyzwaniem nie tylko dla wyobraźni przestrzennej ruchu modernistycznego (jak widział to sam Lefebvre), ale także dla jego próby zredukowania fundamentalnej dialektyki przestrzeni do ogólnej formy determinowanej jedną powszechną sprzecznością wyrastającą z Marksowskiej opozycji wartości użytkowej i wartości wymiennej10.

Nacisk położony na wielość praktyk powiązanych z produkcją przestrzeni sprawia, że taka redukcja okazuje się niemożliwa. Czy to oznacza, że nie istnieje jedna przestrzeń, ale jest wiele przestrzeni, w których żyjemy? Takie stanowisko formułowano na gruncie teorii architektury od końca lat 40. aż do lat 70., a do jego zwolenników zaliczali się teoretycy tak odlegli od siebie jak Bruno Zevi, Christian Norberg-Schulz i Philippe Boudon. Zevi w swojej książce Architecture as Space (1948) wymienił liczne interpretacje architektury: polityczną, filozoficzną (religijną, naukową, ekonomiczną), społeczną, materialistyczną, techniczną, psychofizjologiczną i formalistyczną. Każda z nich pozostaje w mocy tak długo, jak długo dotyczy architektury, to znaczy przestrzeni − ponieważ architektura składa się z „zamkniętej przestrzeni, w której człowiek żyje i się przemieszcza”11. Również Norberg-Schulz w swojej pracy Bycie, przestrzeń i architektura (wydanie ang. 1971) opisał wiele przestrzeni, w których żyją ludzie: pragmatyczną przestrzeń fizycznego działania, przestrzeń percepcyjną, egzystencjalną, poznawczą, abstrakcyjną przestrzeń czystych relacji logicznych oraz przestrzeń ekspresyjną, która obejmowała również przestrzeń architektoniczną ukrytą pod kategorią przestrzeni estetycznej12.

Konsekwencją tego rozplenienia było obarczenie różnych dyscyplin zadaniem opisywania poszczególnych przestrzeni, co realizowano w latach 60. we Francji, a także poza jej granicami. Innymi słowy, to, co wydaje się spekulacją na temat ontologii przestrzeni, można przetłumaczyć w pragmatyczne pytanie o możliwość interdyscyplinarnej współpracy pomiędzy architektami, urbanistami, geografami i socjologami w ramach edukacji, badań oraz pracy projektowej. I rzeczywiście: w większości francuskich badań nad przestrzenią miejską prowadzonych od końca lat 50. do początku lat 70., na które złożyły się prace Paula-Henry’ego Chombarta de Lauwe’a, Raymonda Ledruta i Lefebvre’a, mimo różnic w rozumieniu przestrzeni, to właśnie interdyscyplinarna współpraca stanowiła nadrzędny cel13.

Jaka jest zatem rola badań architektonicznych w ramach zrestrukturyzowanego w taki sposób podziału pracy? Z jednej strony, jeśli przestrzeń architektoniczna − będąca, jak by tego chciał Norberg-Schulz, przedmiotem kompetencji architektury − jest jedną z wielu przestrzeni, to filozoficzna dyskusja na temat związków pomiędzy nimi staje się nieunikniona.Dyskusja ta wydaje się przekładać społeczny podział pracy na ontologię przestrzeni, przez co złamana zostaje Ockhamowska zasada niemnożenia bytów ponad potrzebę. W takich ramach hierarchia zreifikowanych przestrzeni odzwierciedla hierarchię pomiędzy ich wytwórcami, a przez to redukuje architekturę do „jednego z wielu socjoekonomicznych produktów, które utrwalają polityczny status quo”, jak dowodził Bernard Tschumi w pochodzącej z 1975 roku interpretacji francuskiej socjologii miasta14. Z drugiej strony, jeśli przestrzeń architektoniczna jest rozumiana jako w pewien sposób nadrzędna względem pozostałych, wówczas nieunikniony staje się kryzys architektury jako dyscypliny. Ponieważ przestrzeń jest produkowana przez licznych aktorów, a architekci zaliczają się zapewne do najmniej wpływowych spośród nich, będą oni obarczani odpowiedzialnością za coś, czego nie są w stanie kontrolować.

Tego rodzaju argumenty − wypracowane w toku licznych dyskusji toczonych na początku lat 60. we Francji i Włoszech, a następnie w Stanach Zjednoczonych − sugerują, że rozumienie przestrzeni jako społecznie produkowanej i produktywnej za sprawą szeregu heterogenicznych praktyk społecznych, jest niewspółmierne do modernistycznej definicji „architektury jako przestrzeni”15. Innymi słowy, zwrot przestrzenny − przynajmniej rozumiany w sposób zaproponowany przez Soję i jego zwolenników − jest oparty na idei przestrzeni, która nie tylko różni się od koncepcji awangard z początku XX wieku, ale również została wypracowana w wyraźnej opozycji wobec charakterystycznego dla nich przekonania, że przestrzeń jest medium właściwym architekturze. Głębokie zakorzenienie tego twierdzenia w profesjonalnej samoświadomości architektów objawiło się niedawno w zainicjowanej przez niemieckie czasopismo „Der Architekt” debacie, której wyróżnikiem stało się przeciwstawienie architektonicznej definicji przestrzeni i rozwoju nauk społecznych w ramach zwrotu przestrzennego16.

Zamiast utrwalania tej opozycji, bardziej produktywnym działaniem jest wypracowanie perspektywy badawczej dla architektury w ramach procesów produkcji przestrzeni jako wielowymiarowego i wielowartościowego wytworu pojmowania, doświadczania i reifikacji, który obejmuje rzeczywistość materialną, ideologiczną i symboliczną17. Oznacza to odejście od rozumienia przestrzeni architektonicznej jako domeny kompetencji architektonicznych na rzecz zwrotu ku badaniu wielorakich form zaangażowania praktyk architektonicznych na wszystkich etapach: począwszy od sformułowania programu, przez badania, programowanie, fazę koncepcyjną, aż po projektowanie, budowę i użytkowanie. Co więcej, rozumienie przestrzeni jako materialnie transformowanej, reprezentowanej i doświadczanej wymaga uwzględnienia różnych aktorów, z którymi architekt wchodzi w relację, a zatem wykroczenia poza dwubiegunowy, pochodzący z lat 60. obraz praktyki architektonicznej jako ubezwłasnowolnionej przez homogenicznie traktowany rynek lub państwo. Jednocześnie taka perspektywa ułatwia badanie różnych produktów praktyk architektonicznych − nie tylko dokumentacji technicznej, ale także metod badawczych, sposobów wytwarzania wiedzy, konwencji reprezentacji, narzędzi edukacyjnych i propozycji regulacyjnych18. Obejmuje to również badanie „transformacyjnej, aktywnej, instrumentalnej” funkcji architektury − jak ujęła to Eve Blau w studium Czerwonego Wiednia z 1999 roku19. Te badania muszą być rozszerzone o uważną analizę form architektonicznych jako postrzeganych indywidualnie i zbiorowo, doświadczanych, interpretowanych, kwestionowanych i przyswajanych20.

Można by oponować, twierdząc, że przyjęcie takiej perspektywy badawczej nie pociąga za sobą konieczności akceptacji Lefebvre’owskiego rozumienia przestrzeni. Nawet jeśli jego koncepcja leży u źródeł tej perspektywy, można by ją uznać za protezę, której należy się pozbyć po użyciu − zupełnie jak w zapisanym przez Ludwika Wittgensteina porównaniu jego Traktatu do drabiny, którą można odrzucić zaraz po ukończeniu wspinaczki. Innymi słowy, może warto porzucić dyskurs na temat przestrzeni i ograniczyć dyskurs architektoniczny do budynków, ulic, placów, okolic, parków i widoków? Nic nie stoi na przeszkodzie, ale pod warunkiem, że nie są one rozumiane jako zreifikowane architektoniczne typologie, tylko jako konstrukty będące wynikiem zbiorowych procesów rozgrywających się w różnych skalach i aspektach oraz że uwzględnia się ich materialność, reprezentację, użycie, doświadczanie i wyobrażanie, a dzięki temu traktuje jako część społecznej produkcji przestrzeni w znaczeniu, jakie odnajdujemy w ramach zwrotu przestrzennego.

TŁUMACZENIE Z ANGIELSKIEGO: MICHAŁ CHOPTIANY

Tekst ukazał się pierwotnie jako Architecture as Space, Again? Notes on the Spatial Turn, „Spéciale’ Z” 2012, no. 4, s. 48–53.