Kiedy w 2001 roku, po dwuletnim pobycie w Holandii, wróciłem do Tokio, krajobraz tej metropolii, niegdyś znajomy i swojski, wydał mi się nagle osobliwy. Szeregi małych jednorodzinnych domków stłoczonych w samym centrum miasta, fasady wieżowców powyginane w nierozsądne kształty, nawet drobne akcenty, takie jak balkony i schody, sprawiały wrażenie w jakiś sposób dziwnych. 

Tokio to szesnaście milionów ludzi codziennie dojeżdżających do szkoły i pracy koleją, około ośmiu tysięcy ton śmieci generowanych każdego dnia 1, prawie siedem tysięcy sklepów oferujących ponad trzy tysiące artykułów dostępnych przez całą dobę. Fakt, że architektura jest zarazem integralną częścią tego chaosu urbanistycznego i wysoce funkcjonalnym naczyniem życia społecznego, wydawał mi się wtedy niepojęty. 

W pewnym momencie przyszła mi do głowy następująca hipoteza: pozorna przypadkowość architektury i pejzażu Tokio w rzeczywistości nie jest przypadkowa. Żeby się o tym przekonać, postanowiłem przeprowadzić badania terenowe z moimi studentami. Celem miały być identyfikacja prawdopodobnych przyczyn tego stanu rzeczy oraz zrozumienie, dlaczego budynki w Tokio zdają się swobodnie pogrążać w szaleństwie. Okazało się, że za ich osobliwym wyglądem stoi wiele konkretnych regulacji prawnych – budynki te wykształciły tak unikalne formy albo przez próbę obejścia obowiązujących przepisów, albo w efekcie nazbyt sumiennego ich przestrzegania. W związku z tym określiłem je zbiorczym mianem „nadregulacji” (Super legal buildings). Wyniki przeprowadzonych badań zilustrowaliśmy serią grafik ukazujących widzialne efekty niewidzialnych wytycznych tworzonych przez prawo. Ostatecznie powstała z tego książka Super Legal Buildings 2 (Przewodnik po miejskiej nadregulacji). 

Tłumaczenie z języka angielskiego: Magda Szalewicz 

Materiał Anatomia nadregulacji po raz pierwszy został opublikowany po polsku w książce Architektura niezrównoważona. Synchronizacja. Projekty dla miast przyszłości, Warszawa: Fundacja Bęc Zmiana, 2006.