W te wakacje na ulicach wielkich miast rzuca się w oczy kampania reklamowa trzeciego sezonu „Stranger Things”1 – kolejnego serialowego blockbustera przykuwającego uwagę globalnej widowni. Akcja horroru toczy w prowincjonalnym amerykańskim mieście u schyłku zimnej wojny i obfituje w cytaty z popkultury lat 80. – dużo napisano o nostalgii, jaką w pokoleniach pamiętających te czasy wywołują odtworzone w serialu gadżety, przedmioty codziennego użytku, ubrania i fryzury głównych bohaterów. Nie da się też  przeoczyć roli architektury w tej produkcji. Najbardziej dramatyczne sceny – walka dzielnych nastolatków z potworem ucieleśniającym zło tego świata – rozgrywają się w handlowym mallu, archetypicznej przestrzeni współczesności i kompletnym wcieleniu kapitalistycznej utopii. Obrzydliwie organiczne, lecz zasilane wyrafinowaną technologią monstrum dopada bohaterów także w drewnianej chacie pośrodku lasu – symbolu harmonijnego współistnienia natury i człowieka – która w mgnieniu oka zamienia się w niesamowite „nieudomowione domostwo”. To tylko jeden z najświeższych przykładów z licznego zbioru dzieł mocno oddziałujących na zbiorową wyobraźnię, w których architektura buduje nastrój, wzmacnia przekaz narracji i staje się polem interpretacji wychodzących daleko poza racjonalność czysto utylitarnej konstrukcji.

Temat tego numeru „Autoportretu” brzmi: Architektura / metafora. Jak słusznie  zauważa Jakub Szczęsny, architektura sama w sobie ma moc generowania znaczeń, wypełnia się treściami czy kontekstami, które nie muszą mieć związku z materią budowlaną, formą gmachu czy intencjami użytkowników. Nas jednak interesował głównie potencjał architektury – czy szerzej: całych struktur urbanistycznych i przestrzeni – jako metaforycznych przekaźników treści literackich i opowieści filmowych, ucieleśnień idei. Rzecz jasna, tak zarysowana problematyka to studnia bez dna, frustrujący bezkres milionów obrazów i znaczeń.

Dlaczego – przy obfitości architektonicznych metafor obecnych w mniej lub bardziej znanych tekstach kultury – w tym numerze „Autoportretu” dominują materiały dotykające wątków niesamowitości lub przestrzeni utopijnych i dystopijnych? Niesamowitość – jak udało nam się sprawdzić, przygotowując parę lat temu numer poświęcony temu tematowi – jest kategorią szczególnie użyteczną dla opisu kultury późnego kapitalizmu; także utopie i dystopie przydają się jako narzędzia konfrontowania się z realnością, badania tego, co możliwe – konstruowania projektów zmian lub przewidywania mrocznych skutków obecnych działań. Architektura jest niezwykle poręcznym przenośnikiem  znaczeń zawartych w tych ideach, ponieważ, jak pisze Karol Kurnicki „każda stworzona konstrukcja jest wypowiedzią dotyczącą tego, co będzie wydarzać się w przyszłości, zakłada więc tworzenie wizji świata. Budowanie to nie tylko odpowiedź na bieżące zapotrzebowania. To także projektowanie społeczeństwa, to zmaterializowana przyszłość”.

Specyficzna cechą współczesnej rzeczywistości jest ucieczka w dystopię – łatwiej, choćby w obliczu widma globalnej katastrofy klimatycznej, karmić się wizjami apokalipsy niż wyobrazić sobie zmianę funkcjonowania destrukcyjnych dla naszego świata mechanizmów. Być może otrzeźwienia powinniśmy szukać w słowach Waltera Benjamina: „Przenikliwa i pełna rozpaczy świadomość, że się jest w samym środku rozstrzygającego kryzysu to zjawisko dla ludzkości chroniczne”2. Albo w spacerze po tonącym w zieleni modernistycznym blokowisku  bohaterze fascynującej rozmowy Alicji Gzowskiej z Dorotą Jędruch – którego przestrzeń przez dekady bywała metaforą opresyjnego systemu, a dziś nierzadko postrzega się ją jako zapis ostatniej zrealizowanej utopii.

Marta Karpińska

 

1 „Stranger Things”, scenariusz i reżyseria: Matt i Ross Duferowie, Netflix, 2016–2019.
2 W. Benjamin, Pasaże, przeł. I. Kania, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2005, s. 596.